Jesień 2006 - 2.kolejka - 23.09 g.12.00 - ŻP-Myszyn Edyszyn

Kurcze, to ilu nas jest na sobotę?

dobra Przemek zagra w sobotę. Krzysztof powie jutro. W sumei wydaje mi sie, ze przydałby się bardzo ze swoim spokojem i kontrolą piłki. Tego brakuje ewidentnie nam często

dobra wiadomość - Nurek dzwonił i mówi że jednak może grać, bo coś mu się pozmieniało w planach, tylko że ma mało czasu to się umówimy jeszcze dokładnie z Kuszą co do transportu, ale ogólnie spoko. więc wychodzi że wcale mało nas nie będzie jednak Cool

pozostaje tylko walczyć o 3 punkty

Super, ze Nurek ostatecznie może zagrać. Teraz tylko coby nas sie za dużo nie porobiło. Jak Krzysztof przyjdzie i powie, ze moze grać to będzie 4 na zmianę no ale przecież teraz mu nie powiem, że jednak moze sobie odpuścić.

no, cale szczescie, ze sie jakos to udalo pozbierac. a jesli bedzie nas 4 na zmiane to tylko na plus wyjdzie. ja jutro dotre na mecz na rowerze, wiec widzimy sie na miejscu.pzdr

jako że Nurek ma mało czasu to jedziemy z Kuszą (tzn ekipa Ursynów), wyjeżdżamy o 11.10 wiec pewnie z 20 minut przed meczem będziemy.

Słuchajcie, przepraszam, rzeczywiście powinienem zmieniać się częściej. Postaram się pilnować tego w przyszłości. Co do meczu to oczywiście biorę na siebie za te zmarnowane sytuacje odpowiedzialnosć, wiem że z boku może to wyglądać tragicznie. W sumie może rację miał Mariusz, że trzeba szukać nowych napastników, bo to jest nienormalna sytuacja, żeby nic nie wpadało do siatki. Ja nie wiem, dlaczego tak jest. Może presja? Cóż, trzeba trenować, trenować i jeszcze raz trenować, najlepiej właśnie sytuacje sam na sam z bramkarzem.

No cóż, nikt z nas nie zagrał dzisiaj na miarę swoich mozliwości. Trzeba jednak wyciągnąć wnioski na przyszłość. Wychodzi na to że nie potrafimy zajeździć przeciwnika, który gra w osłabieniu. W takich meczach musimy grać na tajkiej samej koncentracji jak w meczach z najsilniejszymi przeciwnikami. Dzisiaj chyba tej koncentracji nie było - przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie. Efektem tego była też druga bramka - fakt okrutna to była szmata, ale gościu strzelił z zaskoczenia i zareagowałem z dużym opóźnieniem, byłem bowiem przekonany że gramy na gwizdek. I tu moja ogromna prośba - przy rzutach wolnych z odległości bezpośredniego strzału, proszę aby zawsze ktoś zapytał sędziego czy czekamy na gwizdek, czy nie i przekazał tę informację drużynie. Takie pytanie zawsze opóźni wykonanie wolnego przez przeciwnika i pozwoli nam odpowiednio przygotować się w obronie. Jest to naprawdę bardzo ważne i efekt było widać dzisiaj.

Fajnie Rafał, że sie zreflektowałeś z tymi zmianami, bo to przecież zupełnie nie chodziło o szukanie kozła ofiarnego ani nic takiego.

no niestety rzeczywiście nie służy nam sytuacja bycia faworytem co wiemy nie od dziś. przeciwnik zagrał bardzo sprytnie jak na grę w osłabieniu. co do spartolonych sytuacji - czasami po prostu tak jest że nie wpada, zresztą prawie każdy miał jakąś szansę, ale ja nadal nie jestem przekonany czy mamy szukać dodatkowego napastnika.

brakuje nam przede wszystkim precyzji pod bramką przeciwnika. (samemu spartoliłem masę podań)
warto zwrócić uwagę na sugestie osoby z zewnątrz czyli Przemka - mówił, że za mało rozciągamy grę skrzydłami i gramy zbyt chaotycznie.

Za tydzień gramy z Rebel z tego co ich widzieliśmy są mocni.

przy wolnych najlepiej jak ktos stanie sobie przy pilce ustawionej przez pzeciwnika tak, zeby ten nie mogl za szybko wolnego wykonac i poczeka na to az sedzia go odsunie. powinno dzialac. a o skutecznosci wczorajszej oraz haniebniej grze w obronie to lepiej juz nic na glos nie wspominac...

pisze ktos relacje? jesli nie to ja moge napisac.