Legia Warszawa

Wysłany: Nie 12:38, 12 Mar 2006 Temat postu:

"na normalnym boisku" - przed meczem ktos z legii narzekal na boisko, ze tak samo jak w kielcach Very Happy

(tylko mniej slisko)

Wysłany: Nie 12:41, 12 Mar 2006 Temat postu:

Wysłany: Nie 13:11, 12 Mar 2006 Temat postu:

Mela: oglądałem oba mecze i zaręczam, że obie murawy nie miały ze sobą żadnego porównania. Tam błocko, ślizganie, zero technicznej gry, mnóstwo przypadku, tutaj jednak organizatorzy zrobili co się dało (podgrzewana płyta) i lepsza technicznie drużyna jaką jest Legia pokazała na co ją stać. Nie mogło tu być żadnego przypadku.

Nietzu: to prawda, że Groclin słaby, ale po grze Legii widać było, że zdecydowanie wyrasta nie tylko ponad Groclin, ale momentami całą ligową szarzyznę. Chodzi zwłaszcza o postawę Guerreiro, Ouattary a także Burkhardta, Surmy i Janczyka. Technika, pomysłowość, kombinacyjna gra, pressing - taką Legię chciałbym oglądać zawsze, taką piłkę ogląda się w naszej lidze bardzo rzadko.

Wysłany: Nie 16:46, 12 Mar 2006 Temat postu:

nie mowilem ze murawa slaba tylko ze ktos z legii sie asekurowal przed meczem mowiac ze slaba :p

Wysłany: Pon 8:35, 13 Mar 2006 Temat postu:

Wysłany: Pon 10:51, 13 Mar 2006 Temat postu:

No właśnie - grała.

Wysłany: Pon 11:07, 13 Mar 2006 Temat postu:

Wysłany: Pon 14:21, 13 Mar 2006 Temat postu:

No na to, że tak będzie (L) w każdym meczu grała bym nie liczył. Mi wystarczy mistrzostwo, formę niech przygotuje na eliminacje LM. Najwyższy czas, by polski zespół tam zagrał, a jedyny który w tych rozgrywkach cokolwiek do tej pory pokazał to zdaje się "gówniany klub" jest właśnie Laughing

Wysłany: Pon 14:56, 13 Mar 2006 Temat postu:

Wysłany: Pon 15:36, 13 Mar 2006 Temat postu:

juz nie mowiac ze sa zespoly ktore wiecej osiagnely w pucharach niz L

Wysłany: Pon 15:39, 13 Mar 2006 Temat postu:

Czy aby na pewno?

Czy nie było trafiania dwukrotnego na PAO, Anderlecht i kompromitacji z tym związanych? Czy to aż taka różnica w porównaniu do tamtejszego IFK Goeteborg, Blackburn czy Rosenborga? Ja naprawdę każdej drużynie życzę zwycięstwa z mistrzem Anglii z Shearerem, Suttonem, Le Sauxem, Hendrym itd. I czystego konta bramkarza po dwóch meczach...

Każdy oczywiście może bagatelizować dojście do ósemki najlepszych drużyn w Europie, niezależnie od tego jak Mu realne, największe polskie klubowe osiągnięcia ostatnich piętnastu lat (bo wcześniej to był tylko półfinał PZP po wyeliminowaniu przez "gówniany klub" obrońcy tegoż PZP Sampdorii i przyszłego mistrza Włoch jednocześnie), niechęć do Legii przesłania Very Happy

Wysłany: Pon 15:43, 13 Mar 2006 Temat postu:

Mela: pokaż mi polski klub, który ma na arenie międzynarodowej więcej osiągnięć niż Legia. Owszem, Górnik miał finał PZP, Widzew półfinał PE, ale to było po razie dla każdego. Legia miała m.in. półfinał PE, półfinał PZP, ćwierćfinał Ligi Mistrzów i jeszcze kilka osiągnięć, których z grzeczności tylko dla moich Kolegów nie wspomnę. Kłaniam się Very Happy

Wysłany: Pon 15:51, 13 Mar 2006 Temat postu:

I jeszcze jedno: polecam przestudiowanie obu tabel wszechczasów:

po pierwsze krajowej, po drugiej tej z występami polskich klubów w europejskich pucharach.

Podpowiem tylko, że niezależnie od przyjętej metodologii wyniki nie są dla Was satysfakcjonujące Smile

Wysłany: Pon 16:01, 13 Mar 2006 Temat postu:

Rafał mniej zaciekłości przede wszystkim; napisałem tylko i podtrzymuję to, że awansowanie i zwojowanie trochę w LM było żałośnie proste w sezonie sukcesów Legii; o niebo łatwiejsze niż jest to obecnie. A i grupy Legia wtedy nie miała wcale kosmicznie mocnej, zresztą wyszła z niej też tak jakby niezbyt przekonywująco z bilansem 2-1-3 i kiepsciuteńkim bilansem bramek a potem z Panathinaikosem to pewnie też prze zfatalne boisko odpadli bo nie mogli swojej techniki pokazać nie ? Buahahahahaha Smile

PS. A tezy Meli nie bronię, bo to nie moja teza.

Wysłany: Pon 16:08, 13 Mar 2006 Temat postu:

na temat tego kto ma największe osiągnięcia w Pucharach nie ma się co spierać bo fakty statystyczne nie podlgają dyskusji. Co do Ligi Mistrzów, rzeczywiście kiedyś było łatwiej awansować, teraz natomiast UEFA dokumentnie wszystko popierdoliła. Jednak w przypadku Wisły raczej nie można mówić o tym jak trudno było im awansować, bo po prostu nie byli w stanie przejść jednej decydującej rundy, a Anderlecht i Panathinaikos to napewno zespoły do przejscia, porównywalne do IFK Goeteborg który jednak Legia pokonała. Jeśli chodzi o Kasperczaka, mam wrażenie że jego geniusz trenerski jest nieco przereklamowany, natomiast faktem jest że tamta Wisła miała kilku zawodników zdecydowanie wybijąjących się ponad ligową szarzyznę, (Żurawski, Szymkowiak, Frankowski, momentami Kosowski, mimo swojego dziadostwa w późniejszych klubach). W tej chwili zawodników tego kalibru już w Polsce nie ma.